Body
- Ciało
|
Australian
Director:
|
At the 2015 Berlinale,
Małgorzata Szumowska was awarded a Silver Bear for Best Director (Ex aequo).
It is thus far Małgorzata Szumowska's best film. |
To już tradycja. W 2004 r. w sekcji Panorama Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie Małgorzata Szumowska pokazała film "Ono", w 2012 r. w tej samej sekcji -"Sponsoring". Rok temu o Złotego Niedźwiedzia z filmami Gusa Van Santa i Ulricha Seidla walczył jej film "W imię..." z Andrzejem Chyrą w roli głównej. Reżyserka jako pierwsza Polka w historii zdobyła wówczas nagrodę Teddy przyznawaną najlepszej produkcji dotykającej tematyki LGBT. Małgorzata Szumowska mówiła niedawno Tadeuszowi Sobolewskiemu, jeszcze w trakcie montażu filmu: " Początkowo to
miał być film o anorektyczkach. Z Michałem Englertem, z którym pisałam
scenariusz, zorientowaliśmy się jednak, że byłby to film hermetyczny,
zrozumiały tylko dla tych, którzy sami przez to przeszli. A z kolei dochodzenie
przyczyn anoreksji, szukanie winy w rodzicach itd. grozi klisz?. Poza
tym musiałby to być film bardzo brutalny - widz odwracałby się ze wstrętem
od ekranu. Nie chciałam tego. Nie lubię dwóch skrajnych wersji polskiego
kina: tej ckliwej, z wiarą i z happy endem, oraz tej epatującej bebechami.
Jednak muszę przyznać, że tak w sumie ironicznego filmu jeszcze nie robiłam.
U mnie to rewolucja. Przestaje mnie interesować w kinie, że bohater przeżywa
dramat i że to ma być w stylu kina festiwalowego, że on cierpi i nie ma
nadziei. Może to kwestia dojrzałości - bo ja 42 lata zaraz kończę - ale
coraz bardziej pociąga mnie takie ironiczne przełamywanie tragizmu. Kino
bardziej żywiołowe - takie właśnie będę teraz robić. Po raz pierwszy w
życiu mam poczucie, że tym filmem niczego nie próbuję udowodnić. Nie jestem
zdenerwowana jak kiedyś. Czasem boimy się, że za bardzo uwierzyliśmy we
własne uczucia. I że to, co nas wzrusza we własnym filmie, co wydaje się
"metafizyczne", po roku pracy zacznie trącić pretensjonalnością. Po raz
pierwszy nie mam ze sobą takiego problemu. Oczywiście, zawsze czerpie
się z siebie, ze swoich lęków, z pragnień. I nie jest tak, że w "Body/Ciele"
nie ma moich bebechów. Tylko nie czuję już zagrożenia. Chciałabym, żeby
ludzie się śmiali na moich filmach. "Body/Ciało" jest do uśmiechnięcia
się. Nie żeby się zaraz brechtać, pokładać. Ale tak trochę". |